Rozmowa w obecności chłopca.
ja: Ma pani mądrego i rezolutnego synka.
X: Ale jaki pechowy!
ja: Eee, to pewnie przypadek, każdemu czasami coś się zdarza.
X: A skąd! Potrafi się potknąć o własne nogi.
ja: Z tego się wyrasta.
X: A gdzie tam, od zawsze tak ma. Ciągle mu się coś przydarza.
ja: Skoro teraz ma pecha, to w przyszłości będzie miał szczęście. W przyrodzie musi być równowaga.
X: Raczej nie, on ma to po mnie i już tak będzie miał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz